Archiwum 17 lipca 2005


lip 17 2005 Powiedzialam... i co?
Komentarze: 4

Zebrałam w sobie całą odwagę, i powiedziałam. Powiedziałam prawde mojemu najlepszemu przyjacielowi... I co mi z tego przyszło? Ta sama odpowiedź co zawsze " nie chcę się teraz wiązać wciąż kocham, jakąś tam " " między nami nic się nie zmieniam " " robisz to z litości" "przpraszam , że cię zasmuciłem" Poszedł teraz jak wróci to powie " Ok , ja spadam, idę spać bo coś tam" Typowe. Ale nie żałuje... Zrobiłam to , odważyłam się . Teraz kolej na niego...A ja chcę tylko jednego, żeby był szczęśliwy...nawet gdyby miał byc sam...i gdybym ja miała być sama.

elm : :
lip 17 2005 sa ludzie i miejsca...
Komentarze: 5

Cóż mogę pwoiedzieć? Ano chyba to, że jednak nic z tego nie bedzie. Cóź jak sie słyszy, " już nigdy nie pokocham tak mocno jak ją..." " będe sam bo nie chce nikogo ranić"... To ma sie wrażenie , ze jest to pod twoim adresem... Bo on chyba się domyśla.. chyba...A ja no nie potrafie tego powiedzieć... A co najważniejsze nie potrafię mu pomóc... ulżyć w  cierpieniu...Może nie jestem jego przyjaciółka? Może nie dość dobrą , żeby mu pomóc? Ech wiedziałam , że tak będzie...Wiedziałam od początku...Cóż  musze z tym żyć. Bedzie ktoś inny i się to skończy... mam nadzieje...:(

elm : :