lip 17 2005

Powiedzialam... i co?


Komentarze: 4

Zebrałam w sobie całą odwagę, i powiedziałam. Powiedziałam prawde mojemu najlepszemu przyjacielowi... I co mi z tego przyszło? Ta sama odpowiedź co zawsze " nie chcę się teraz wiązać wciąż kocham, jakąś tam " " między nami nic się nie zmieniam " " robisz to z litości" "przpraszam , że cię zasmuciłem" Poszedł teraz jak wróci to powie " Ok , ja spadam, idę spać bo coś tam" Typowe. Ale nie żałuje... Zrobiłam to , odważyłam się . Teraz kolej na niego...A ja chcę tylko jednego, żeby był szczęśliwy...nawet gdyby miał byc sam...i gdybym ja miała być sama.

elm : :
Dotyk_Anioła
20 lipca 2005, 18:18
Dobrze, że nie żałujesz... Ja też wolę mieć zawsze jasną sytuacje... Zadaję za dużo pytań... Ale wtedy wszystko jest klarowne...
18 lipca 2005, 14:36
komet tak abys weszła:D
17 lipca 2005, 23:53
Na to potrzeba cierpliwosci.. i czasu.. ale zrobilas juz ten krok :) i cieszę się nawet jesli nic z tego nie bedzie.. a mysle ze jednak bedzie.. :) w głebi serca poruszyłaś nim napewno tymi słowami.. w koncu nie na co dzien się słyszy ze ktoś się w tobie zakochał.. napewno teraz mysli o tym.. i wcale nie spi :) ;p
17 lipca 2005, 22:26
a ja coś czuję, że będziecie razem:)..mimo tych słów które powiedział...i jest lepiej:)

Dodaj komentarz